W pracy same nowości, same zmiany - coś na lepsze, coś na gorsze. Na razie staram się patrząc trochę z boku ocenić co idzie w jakim kierunku, dostosować się do tego i (może) jakoś wykorzystać nadarzające się okazje. Ale raczej obserwatorem jestem kiepskim bo nie za bardzo umiem wyłuskać te plusy spośród minusów.
Co nie zmienia faktu, że pierwszy raz od około 2 lat czuję, że się rozwijam, że nie tkwię w miejscu, więc ... jednak nic się nie dzieje przypadkiem ;)
No i wakacje zbliżają się wielkimi krokami!